niedziela, 12 października 2014

Zygzaki na ombre i wielki powrót


Hej kochaniutkie ;*

Tak, wiem, że z tej tak długiej przerwy łatwo wytłumaczyć mi się nie będzie, ale mam nadzieję, że mnie zrozumiecie. Od początku wakacji, a dokładnie od 3 lipca moje życie krążyło wokół przygotowań do Dęblina. W ciągu tych dwóch miesięcy paznokcie zdążyłam pomalować 4 RAZY! Nic na to nie poradzę, na szczęście mam zdjęcia i teraz będę co jakiś czas wrzucała notki z zaległymi zdobieniami, żebyście tak łatwo o mnie nie zapomniały ;) W chwili obecnej siedzę sobie w internacie z głową pełną pomysłów na pazurki i bez lakierów. Niby można malować paznokcie (dopóki nie dostaniemy mundurów), ale po co od miliona osób wysłuchiwać, że śmierdzi? :D
... taki los lakieromaniaczki w szkole pełnej chłopaków...

Dzisiejsze zdobienie wykonałam gdzieś na początku lipca. Jeszcze nigdy u mnie żadne pazurki nie czekały tyle na publikację :) 
Bazą zdobienia jest żółto- różowo- fioletowe ombre wykonane po kolei lakierami: Lovely Gloss like gel # 334, Kobo #39 cherry flower oraz Vollare Da Vinci #286. Białe wzorki wykonałam białym lakierem i cienkim pędzelkiem do zdobień oraz drobną sondą. W zamiarze był aztec, ale tak jak wyszło również mi się podoba :D



 
Mam również pytanie do Was: Czy chciałybyście, aby na blogu pokazywały się np. raz w miesiącu posty bardziej prywatne, czy jednak zostać przy tematyce bloga i nic nie zmieniać. Bardzo chciałabym podzielić się z Wami tym, co dzieje się tutaj u mnie ;)

Posty dodaję teraz z lapka, więc graficznie będą się nieco różniły.

Tymczasem zwijam się do matmy.. ;)
Trzymajcie się! Moc buziaków dla Was ;*

 Alexandra

1 komentarz:

  1. Ja nie miałabym nic przeciwko postom prywatnym, lubię takie czytać i tez mam ochotę jakiś napisać :)

    OdpowiedzUsuń