Dziś mam dla Was klasycznego frencza z niebieskimi różyczkami. Bardzo proste i szybkie rozwiązanie, a zarazem też i eleganckie.
Stan pazurków po "katowaniu" ich przez blisko pół roku odżywkami, utwardzaczami i innymi preparatami o wiele się poprawił. Tak mniej więcej wyglądały moje pazurki do środy zeszłego tygodnia, kiedy to przytrzasnęłam palca w bramie.. Nie powiem, żeby było to coś przyjemnego, a pazurek zaczyna powoli schodzić..
Wracam na weekend do domu i postaram się zrobić zdjęcia do kolejnego posta, tym razem bardziej organizacyjnego. Notka o moim "dęblińskim" życiu też pojawi się niedługo- obiecuję :)
Tymczasem pora spać! za 6,5h wstajemy :D !
Buziaki :*
heheh :P
OdpowiedzUsuńfrench piękny i te kwiatki :P
Piękne są te różyczki :) Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńKlasycznie i bardzo ładnie. ;]
OdpowiedzUsuńpiękny, delikatny efekt :)
OdpowiedzUsuń