niedziela, 8 lutego 2015

… Pamiętacie mnie jeszcze?




Hej kochane :D
Przez blisko pół roku w szkole nie miałam pomalowanych paznokci ani razu- zakaz odgórny i nic na to nie poradzę. Na początku ciężko było mi to przeboleć, ale jakoś się przyzwyczaiłam. W chwili obecnej siedzę sobie w domciu z głową pełną pomysłów na pazurki, pudełkiem lakierów obok (nareszcie mam moje maleństwa! ) i kotem na kolanach -patrz wyżej :D.
W szkole (jak już wcześniej mówiłam) paznokci malować nie mogę, ponieważ od ślubowania mamy obowiązek chodzenia na zajęcia szkolne w mundurze, a co za tym idzie paznokcie pomalowane być nie mogą.. :/ aczkolwiek idzie czasami oszukać, bo delikatnego frencza nikt nie zauważy.. Rzadko jednak praktykuję, bo po co słuchać od wszystkich po kolei, że coś tu śmierdzi!?

Ferie szybko uciekają, a ja mam dla Was kolejne zdobienie. Chcę też przygotować notki gotowe do wrzucenia na bloga już po powrocie do Dęblina, ponieważ tam nie mam zbyt czasu na obrabianie zdjęć i pisanie tekstu posta. Nauka, ale nie tylko.

Bohaterem dzisiejszego posta jest zdobienie z początku sierpnia (!). Pół roku temu! Jak ten czas szybko mija.. bazą jest szaraczek Revlon, a na niego naniosłam śliwkowe stemple. Całość pokryta top coatem w pisaku Sally Hansen od Kropki, który tak mi się spodobał, że został zużyty szybciutko, a obecnie kończę 3 sztukę :D 









Lakierowa maniaczka zawsze jakoś będzie się starała znaleźć lukę w prawie. Przykład: w liceum przez te pół roku wykończyłam wszystkie odżywki jakie miałam. W końcu przestały mi zalegać i zasychać.

Na początku ferii zamówiłam dwa zestawy pędzelków do zdobień z Allepaznkocie, ponieważ tamte uległy zniszczeniu w procesie charakteryzacji do filmu (o tym w specjalnej notce, która niedługo się pojawi). Jeden z nich to zestaw ośmiu różnych różowych pędzelków (11,90zł) , a drugi to trzy cienkie pędzelki (7,90zł).



 
W planach mam dla Was małą relację z Dęblina, począwszy od rozpoczęcia roku, przez uroczystość mojego Ślubowania, aż do tu i teraz. Mam nadzieję, że spodobają Wam się tego typu notki, bo chciałabym zacząć się dzielić moim „dęblińskim” życiem z Wami ;)

Trzymajcie się! Moc buziaków dla Was ;*





2 komentarze:

  1. Omatko paznokci nie można malowac? Tragedia : o nie wiem, czy dałabym radę...

    OdpowiedzUsuń
  2. ja dopiero w liceum mogłam malować paznokcie do szkoły:)
    Paznokcie bardzo ładne, szary świetnie łączy się z fioletem :)

    OdpowiedzUsuń